Sokolica i Trzy Korony, czyli weekend w Pieninach
W Pieninach byłam kilka razy ale nigdy nie stanęłam na najpopularniejszym szczycie tego pasma – Trzech Koronach. Kilkanaście lat tam byłam wprawdzie za znajomymi, gdzieś pod szczytem, ale pamiętam tylko tyle że byłam chora i było dużo ludzi, no i gdzieś tam zaczekałam, aż znajomy pójdzie zobaczyć jakie są widoki:D, zrobi parę zdjęć i wróci. Ale nawet nie wiem, gdzie to dokładnie było. Więc tak jakbym tam nigdy nie była;)
Startujemy
Jak Trzy Korony, to i Sokolica. Szkoda tylko, że już bez najbardziej znanej sosny ale „to już nie wróci”… Tutaj znowu zamarzyły mi się Pieniny latem [tak, jak i tutaj], kiedy na Sokolicę można wejść „od strony” Dunajca, co wiąże się z przeprawą tratwą więc i dodatkową atrakcję. No ale póki co mamy zimę i przeprawa jest nieczynna więc pozostaje szlak z Krościenka nad Dunajcem.
Krościenko nad Dunajcem
Udaje nam się zaparkować w samym centrum, zaraz przy szlaku. Dzisiaj też będzie pętelka więc wrócimy w to samo miejsce tylko od drugiej strony. Stąd na Sokolicę jest niecałe 3,5km. Idziemy do końca zabudowań, wzdłuż Dunajca, aż wchodzimy do lasu. Tutaj już niezbędna jest pomoc w postaci raczków – idziemy pod górę więc śliskie podłoże nie ułatwia sprawy.
Po około pół godz. docieramy do Przełęczy Sosnów, skąd na szczyt Sokolicy mamy 300m. Jest tutaj kilka ławek, i nawet dość tłoczno, można odpocząć ale bardzo zmienna pogoda powoduje, że nie chcemy tracić czasu bo przed nami jeszcze sporo drogi. Ruszamy na szczyt.
Sokolica
Ostanie metry to schody, których pokonanie bez „kolców” jest iście wysokogórskim wyczynem;) Jeszcze wyjść to pół biedy, ale zejście na śliskich stopniach jest naprawdę niebezpieczne.
Mamy szczęście – na szczycie tylko dwie osoby więc bez problemu można podziwiać piękne zakole Dunajca i najbardziej znaną sosnę w kraju;)
Ruszamy dalej bo przed nami ponad 5km na Trzy Korony. Niby wydaje się tak blisko, a jednak trzeba trochę przejść. Niby wydaje się, że to „tylko Pieniny”, a jednak szlak nie jest taki płaski jakby się mogło wydawać. I tutaj kolejne zaskoczenie – Pieniny mają swoją Perć. Ostatnio tak bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie w Górach Opawskich – o czym tutaj, i tutaj było podobnie.
Sokola Perć
I znowu bardzo mi się podobało – raz w górę, raz w dół, tutaj drabinka, tutaj schodki. Ostatnio bardzo polubiłam takie urozmaicenia na szlaku, zawsze to coś innego niż monotonna ścieżka.
Idąc cały czas niebieskim szlakiem docieramy do punktu (Bańków Gronik), w którym łączy się on ze szlakiem żółtym prowadzącym z Krościenka do Sromowców Niżnych. My chcemy „zahaczyć” o Pieniński Zamek więc trzymamy się cały czas koloru niebieskiego i na Polanie Wyrobek skręcamy właśnie w kierunku polany;)
Niedoczytaliśmy, że wejście na zamek jest aktualnie zamknięte także „odbiliśmy się od furtki”;)
Do Trzech Koron coraz bliżej i na szlaku coraz więcej osób.
Platforma widokowa
Pod Trzema Koronami, w miejscu punktu kasowego, już prawdziwe tłumy. Zimą kasy są nieczynne więc budka służy również do odpoczynku zmęczonym turystom;)
Tutaj – o zgrozo – metalowy mostek i schody prowadzące na platformę widokową i uwaga – ruch lewostronny! Nie wiem, jaki był zamysł ale wprowadza to spore zamieszanie, pomimo tablic informacyjnych.
Trzy Korony
Na górze ciężko o dobre miejsce widokowe bo ludzi sporo więc szybkie pamiątkowe zdjęcie i schodzimy.
Idąc dalej niebieskim szlakiem dochodzimy do Przełęczy Szopka, skąd w jedną stronę można iść do Schroniska Trzy Korony i dalej na Słowację, albo w drugą w kierunku Krościenka.
Pochmurna pogoda i trochę późna pora, jak na dalszą wycieczkę i jeszcze powrót, zmusza nas do obrania tej drugiej trasy. Trzymając się cały czas żółtego szlaku w niecałą godzinę jesteśmy w centrum Krościenka, w miejscu, gdzie rano rozpoczynaliśmy naszą wędrówkę.

Tym oto sposobem złota odznaka Korony Pienin została zdobyta.
Fajne te góry. Takie trochę przedgórze Tatr, ale już nieco inne Beskidy. Trzy Korony, Sokola Perć i Sokolica – super szlak, polecam z całego serca. Ja mam nadzieję, że wrócę tutaj jeszcze kiedyś latem z odwiedzeniem Schroniska Trzy Korony i przeprawą tratwą.