Ławka zasypana śniegiem
Beskid Niski Beskid Wyspowy góry literatura kobieca Mały Szlak Beskidzki Uncategorized Wieże widokowe

Lubomir i Chełm

Szczyt, na którym już kiedyś byliśmy, ale brakująca pieczątka do Korony Gór Polski zmotywowała, aby Lubomir odwidzieć raz jeszcze.

Szczyt – Lubomir

Lubomir tak naprawdę leży w Beskidzie Wyspowym (zgodnie z opracowaną regionalizacją Polski wg Jerzego Kondrackiego), chociaż często zaliczany jest do Beskidu Makowskiego (tak jak w przypadku Korony Gór Polski). Nie jest to wysoki szczyt – 903 m n.p.m., ale za to z charakterystycznym obserwatorium astronomicznym.

Szlak

Ja na szlaku

Najpopularniejszy szlak na szczyt wiedzie od Schroniska PTTK na Kudłaczach, jednak najkrótszy to wejście z drugiej strony, od Przełęczy Jaworzyce, a dokładniej spod Gościńca pod Lubomirem. Pierwszy raz wchodziliśmy właśnie tą drugą drogą. Podjechaliśmy w okolice Parylówki i zostawiliśmy samochód w małej zatoczce na poboczu. Idąc cały czas drogą asfaltową miniemy zabudowania i Gościniec, i wchodząc do lasu, po około 30 min jesteśmy na szczycie. Warto jednak dodać, że jest to dość strome podejście. Dużo lepiej jest idąc od schroniska na Kudłaczach.

Zima w lesie

Drzewo

Schronisko na Kudłaczach – w drodze na Lubomir

Budynek schroniska

W Kudłaczach, przy czarnym szlaku, 5 min. od schroniska, dostępne są spore parkingi. Dojazd zimową porą nie należy do najłatwiejszych – droga wąska i momentami dość stroma – ale dojeżdżają tam mieszkańcy, to i chyba turyści nie mają problemu;)

200 m w górę i już jesteśmy przy schronisku. Jako, że wybraliśmy na wycieczkę świąteczny dzień jest pusto i cicho. Czerwonym szlakiem na Lubomir idziemy praktycznie sami. Trasa leśna, pośród drzew, z jednym większym podejściem. Po godzinie jesteśmy na szczycie.

Ja na szczycie

W ciągu dwóch lat, kiedy to byliśmy tutaj pierwszy raz, zamontowano skrzyneczkę z pieczątką, więc mogę uzupełnić brakującą stronę w książeczce KGP. Szczyt jest całkowicie zalesiony więc nie ma co liczyć na piękne widoki.

Budynek obserwatorium

Wracamy tą samą drogą, chociaż można wybrać równoległy czarny szlak.

Szczyt Łysina

Wczesna godzina więc podjeżdżamy do Myślenic jeszcze na jeden szczyt…

Panorama z parkingu

Chełm

Projekt wieże gór i podgórzy sprawia, że trafiam w miejsca, w których normalnie pewnie bym nie była. I tak właśnie jest z górą Chełm.

Tablica na szczycie

Szczyt i wieża widokowa

Chełm, podobnie jak Lubomir, przez jednych zaliczany jest do Beskidu Wyspowego, przez innych do Makowskiego, a ostatnio podobno i do nowego regionu – Beskidu Myślenickiego.

Jest to ośrodek turystyczno-sportowo-wypoczynkowy Myślenic. Stok narciarski, karczma, mini skocznie dla rowerzystów, a u podnóża góry plaża i kemping.

Na szczyt kursuje kolejka linowa, którą oczywiście można wyjechać i „zdobyć” górę, ale to nie dla nas.

Budynek kolejki

Zielony szlak przy parku doprowadzi nas na sam szczyt, wg mapy to godzina wędrówki. Przechodzimy przez drogę i wypatrując oznaczenia wchodzimy między drzewami wprost na ostre podejście. Zadyszka. Pierwsze metry nie są łatwe, potem idzie się lepiej, chociaż to nie poranny płaski Lubomir;)

Błoto w lesie

Płaska ścieżka

Spory ruch na górze pokazuje, że sezon narciarski w pełni, chociaż to ostatnie dni przez jego zamknięciem.

Wieża widokowa od szczytu oddalona jest o 300 m. Należy iść drogą asfaltową zgodnie z zielonym szlakiem. Niestety jest zamknięta. Pozostaje zrobić zdjęcie i wracać.

Ja przy wieży widokowej

Na Chełmie chwilę podziwiamy narciarzy, ale żeby zdążyć przez zmrokiem –  wracamy.

 

Fajny świąteczny czas w górach, chociaż nie były to szczyty wybitnie wysokie.

Ja w lesie

26.12.2020 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *