Bieszczady góry GSB Korona Beskidów Korona Gór Polski KZKG RP

Bieszczady GSB

29.04.2019r.

Na Tarnicy w Bieszczadach byłam 3 lata temu, teraz postanowiłam zdobyć ją jeszcze raz ale inną trasą.

Wtedy był to niebieski szlak z Wołosatego, teraz cel trochę wyższy – z Wołosatego przez Halicz, częściowo Głównym Szlakiem Beskidzkim, na Tarnicę i powrót do punktu wyjścia, taka pętelka:)

Ostatnio zaczynałam w początkowym/końcowym punkcie Małego Szlaku Beskidzkiego idąc na Hrobaczą Łąkę [tutaj], teraz zaczynam w punkcie początkowym/końcowym Głównego Szlaku Beskidzkiego.

Świeci słońce…

Korzystając z rad bardziej doświadczonych wybrałam kierunek Wołosate-Halicz-Tarnica-Wołosate (nie odwrotnie) z uwagi na długi i mało ciekawy odcinek Wołosate-Przełęcz Bukowska. Faktycznie, idziemy cały czas drogą/ścieżką pośród drzew. Mało górsko ale to prawie połowa zaplanowanej trasy.

Po 1,45 godz. i przejściu 7,7 km docieramy na Przełęcz Bukowską. W drewnianej wiacie można odpocząć lub schronić się przed deszczem. Nam on nie straszny, pogoda idealna. Trochę słońca, trochę chmur.

Spod wiaty wychodzimy ostro w górę i nareszcie coś widać.

W oddali na lewo Tarnica, przed nami Halicz, za nami piękna panorama Bieszczadów ukraińskich.

Idziemy raz w górę, raz w dół, przed samym Haliczem znowu ostro w górę i tak po kolejnych 0,45 godz. jesteśmy na szczycie.

Tutaj czuć chłód, czapka i rękawiczki to dobre rozwiązanie. Chwila odpoczynku, zdjęcia, panoramy itd. i idziemy dalej. Tarnica wydaje się być tak blisko ale to tylko pozory. Przed nami godzina wędrówki do wiaty za Przełęczą Goprowską, skąd jeszcze 0,5 godz. na Tarnicę.

Idziemy już nieco wolniej podziwiając połoniny i dalekie panoramy. W wiacie ludzi sporo, a przed nami najgorsze – schody praktycznie na sam szczyt.

Ludzi coraz więcej, schody które wybijają z rytmu wędrówki – ni to na dwa kroki, ni to na jeden), ale po 1,30 godz. od zejścia z Halicza docieramy na Tarnicę.

Jeszcze nie pada ale czuć pojedyncze krople. Nie ma na co czekać, schodzimy.

Niebieski szlak do Wołosatego to godzina drogi. Zaczyna padać coraz bardziej, co na kolejnych schodach i kamieniach nie ułatwi schodzenia. Na szczęście największy deszcz dopada nas w lesie, gdzie nie czuć go tak bardzo.

Ani błoto, ani deszcz już nam nie straszne. Po dokładnie 6 godz. meldujemy się na parkingu.

Świeci słońce…

Trasa: Początek/koniec Głównego Szlaku Beskidzkiego – Początek/koniec Głównego Szlaku Beskidzkiego | mapa-turystyczna.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *